Czy trzeba pokryć koszty tłumaczenia pozwu wniesionego przeciwko zagranicznemu ubezpieczycielowi?
Każdy kto choć raz był stroną toczącego się procesu ma świadomość, że postępowanie sądowe nie jest tanie, ani tym bardziej bezpłatne. Jednym z najbardziej istotnych kosztów jakie mogą się pojawić w toku tego postępowania, to koszty tłumaczeń przysięgłych zebranej dokumentacji i treści pozwu na język, którym włada druga strona procesu.
Zważywszy na fakt, że w ramach Unii Europejskiej nie istnieje system Zielonej Karty, to w sytuacji wypadku spowodowanego przez ubezpieczonego kierowcę poza granicami naszego państwa, może powstać konieczność wytoczenia powództwa przeciwko zagranicznemu ubezpieczycielowi.
W przypadku sprawy sądowej, która zawisła przeciwko zagranicznemu ubezpieczycielowi, zasadniczo koniecznym jest dokonanie tłumaczeń przysięgłych zgromadzonej dokumentacji.
Należy mieć świadomość, że mogą to być ogromne kwoty. Tłumacz przysięgły zwykle bierze kilkadziesiąt złotych za stronę tłumaczenia, w przypadku zatem pozwu mającego kilkanaście stron oraz kilkaset stron załączników w postaci historii leczenia, kart informacyjnych
ze szpitali i rachunków za koszty leczenia, ostateczna kwota takiego tłumaczenia może być ogromna.
Czy istnieje możliwość, iż w sporze z ubezpieczycielem, tego typu konieczność nie wystąpi?
Pewną dogodność wprowadzają tutaj regulacje prawa unijnego, a dokładniej Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) NR 1215/2012 z dnia 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, gdzie zwłaszcza w artykule 11 wskazuje się :
1. Ubezpieczyciel mający miejsce zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego może zostać pozwany:
a) przed sądy państwa członkowskiego, w którym ma miejsce zamieszkania;
b) w innym państwie członkowskim, w przypadku powództw ubezpieczającego, ubezpieczonego lub uposażonego z tytułu ubezpieczenia – przed sąd miejsca, w którym powód ma miejsce zamieszkania; lub
c) jeżeli jest on współubezpieczycielem – przed sąd państwa członkowskiego, przed który został pozwany główny ubezpieczyciel.
2. Jeżeli ubezpieczyciel nie ma miejsca zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego, ale posiada filię, agencję lub inny oddział w państwie członkowskim, to w sporach wynikających z ich działalności jest traktowany tak, jak gdyby miał miejsce zamieszkania na terytorium tego państwa członkowskiego.
Zgodnie z treścią punktu 2 wyżej wskazanego artykułu zagraniczny zakład ubezpieczeń, pod warunkiem iż prowadzi także swą działalność na terenie Polski poprzez filie, agencję lub oddział powinien być na terenie Polski traktowany jako podmiot polski.
Konsekwencją tego, można wysnuć wniosek, jakoby w przypadku takiego ubezpieczyciela, nie ma konieczności tłumaczenia zgromadzonej dokumentacji.
Oczywiście, należy mieć świadomość, że są też ubezpieczyciele, którzy nie działają w żaden sposób w Polsce, ale mogą być tu pozwani. Wobec tego typu podmiotów zachodzić będzie zatem konieczność sporządzenia tłumaczeń.